Sadzenie różaneczników
Autor: Wojciech Krysztofiak, publikacja: 2020-01-07
Wiele osób, które posiada ogród, staje przed trudnym wyborem roślin mających wzbogacić widoki przed domem. Każdy bez wyjątku pragnie, aby kwiaty pojawiały się w trakcie całego sezonu trwającego w zasadzie aż od marca do późnej jesieni. Jednym z gatunków roślin dających „smacznie” kolorowy początek życia ogrodu są rododendrony. Różaneczniki, bo tak brzmi ich druga nazwa, zachwycają kolorami, wielkością kwiatów i w zasadzie do pełni szczęścia brakuje jedynie zapachu, którego nie wydzielają. Brak zapachu kwiatów jednak rekompensowany jest samym wyglądem krzewu wraz z licznymi i kolorowymi kwiatami. Rododendrony są krzewami zimozielonymi, co sprawia, że cecha ta wyróżnia je spośród wielu innych sadzonych w ogrodach.
Zaczynając temat o rododendronach, w zamyśle chciałem jednak skupić się na opisie wymagań oraz samego sadzenia krzewu. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że krzewy te są wybitnie wymagające. Do tego, aby zdrowo rosły przez wiele lat potrzebują specjalnej gleby, a w zasadzie kwaśnego torfu. Moje doświadczenie podpowiada mi, że właściciele ogrodów, którym spodobał się różanecznik w sklepie lub szkółce, kupują go i sadzą w ziemię, którą mają obecnie na działce. To jest wielki błąd. Oczywiście ci, którzy robią to właściwie, mogą być spokojni o przyszłość krzewu, ja jednak chciałbym opisać sadzenie tych krzewów dla osób nieznających tego tematu. Kilkadziesiąt krzewów musiałem ratować u swoich klientów z powodu złego podłoża. W przypadku posadzenia krzewu w złej ziemi możemy mieć pewność, że roślina wytrzyma 2 lata. Po tym czasie jej stan będzie się pogarszał, a przecież mogą one żyć naście lat w Waszym ogrodzie i co roku pokazywać coraz więcej kwiatów.
A zatem do rzeczy: Różaneczniki wymagają kwaśnego podłoża. Niezależnie od tego, czy takie właśnie posiadamy, musimy stanowisko przygotować w odpowiedni sposób. Trzeba wykopać dołek o głębokości 40 cm i szerokości, co najmniej trzy razy szerszy od doniczki. Im szerzej, tym dłużej będziemy mogli cieszyć się zdrowym krzewem bez jego przesadzania. Gdy mamy już dołek, na samo dno wkładamy resztki organiczne (liście, ściółkę), aby zatrzymywały one wodę i z czasem stały się próchnicą. Całą pozostałą objętość dołka koniecznie wypełniamy kwaśnym torfem, niewielką domieszką piasku oraz kory i zalewamy dużą ilością wody, tworząc dosłownie bagno. W takie bagno wkładamy naszą roślinę na głębokość, na jakiej była w donicy. Następnie całą powierzchnię ściółkujemy korą na grubość co najmniej 5 cm. Oprócz powyższych wymagań winno się jeszcze dodać niezbędny składnik, jakim jest „serce”. Jeśli w tę pracę włożycie serce, gwarantuję sukces.
Powyższy „przepis” nie tyczy się przypadku, gdy podłożem jest glina. W takiej sytuacji wpierw należy zdrenować teren lub posadzić roślinę na podwyższeniu około 20 cm.
W swojej działalności ogrodniczej sposób ten stosuję od zawsze, więc jeśli dla kogoś temat nie jest wyrazisty, wówczas warto poradzić się doświadczonego specjalisty online bądź telefonicznie. Takie doradztwo jest naprawdę bezcenne, zwłaszcza że w grę wchodzi lepsze życie roślin. PS na fotografiach oczywiście są moi wychowankowie. Pielęgnacją roślin zajmiemy się w kolejnym artykule.
Opracował:
Wojciech Krysztofiak
Vodak - Wojciech Krysztofiak